W sobotę w serwisie Youtube na popularnym kanale audyt obywatelski pojawiło się nagranie z Mielca. Autor znany z fotografowania różnych miejsc pojawił się w pobliżu bramy głównej PZL i nagrał interwencje ochrony, która próbowała zmusić go do zaprzestania robienia zdjęć i wylegitymowania się. Ochroniarz nie potrafiąc wskazać podstawy zakazu w prawie wezwał na miejsce policję…
Czym jest kanał Audyt Obywatelski? Jego twórca tak przedstawia jego idee:
Nagrywanie tego, co się lubi. A przy okazji sprawdzanie, czy są respektowane prawa obywatelskie.
Na nagraniu youtuber przekonany co do swojej racji nie respektuje zakazu wydanego przez ochroniarza, punktując go argumentami, które porządkowy nie jest w stanie zbić.
Mężczyzna robiący zdjęcia twierdzi, że interesują go różne obiekty, a do Mielca przemierzył 700 km i ma prawo nie wchodząc na teren zakładu, przebywając na chodniku, czyli miejscu publicznym fotografować to co go nie interesuje. Ochroniarz nie był w stanie wskazać, czy robienie zdjęć w tym miejscu to przestępstwo, czy wykroczenie. Stwierdził, że to wyjaśni policja.
Szybko rozchodzące się nagranie kończy się w momencie, w którym pojawia się policja i powie argumentacje ochrony. Nagrywający zajście youtuber kończy filmik słowami skierowanymi do policjanta: „jeżeli Pan będzie powtarzał to kłamstwo zostanie Pan ujęty obywatelsko za chwilę”.
Funkcjonariusz odpowiedział: „To proszę próbować”.
W przyszłym tygodniu ma pojawić się druga część nagrania, w którym ma się wyjaśnić, czy policjant uprosił się o obywatelskie zatrzymanie…